NOWY CYKL: Nieznane historie wiejskich kapliczek i krzyży

Na terenie Tychowa Nowego istnieje 15 krzyży i kapliczek. Różnią się wyglądem, wielkością i powodem, dla którego zostały stworzone. Łączy je jedno – to przy nich gromadzili się niegdyś mieszkańcy naszej wsi w celu wspólnej modlitwy. Każdy obiekt jest też niezwykłym zapisem lokalnej historii. Jakie tajemnice skrywają te małe dzieła sztuki sakralnej?

Przydrożne kapliczki to dziś nieodłączny element polskiego krajobrazu. Mieszkańcy naszych ziem już od dawna stawiali je na terenach miast i wsi, zwykle na rozstajach dróg. Jednak większość kapliczek i krzyży w Tychowie Nowym – bo aż 11 z nich – możemy zaobserwować wzdłuż ulicy. Kolejne 5 znajduje się w okolicach lasu i pól. Jak i dlaczego powstały? Kto je stworzył? Sylwester i Małgorzata Spadło postanowili nieco bliżej przyjrzeć się ich historii. Poprosili mieszkańców Tychowa Nowego, by podzielili się wspomnieniami. Przedstawiamy Wam pierwszy tekst z cyklu, który jest efektem tej pracy.

Jak wyglądały modlitwy przy kapliczkach?

Kapliczki nigdy nie były po prostu elementem krajobrazu. Przez lokalną społeczność naszej wsi zawsze były czczone i pielęgnowane. Często się przy nich modlono, chociażby poprzez śpiewanie religijnych pieśni – szczególnie w maju, który tradycyjnie związany jest z kultem maryjnym.

Jedna z tychowskich kapliczek znajduje się na posesji państwa Figlów. – Zawsze, gdy ktoś wyprowadzał się ze wsi, żegnał się z rodziną przy ostatniej kapliczce lub krzyżu – wspomina Regina Figiel, mieszkanka Tychowa Nowego. – Osoby, które przechodziły drogą obok kapliczki, wykonywały znak krzyża, a niekiedy krótko się modliły. Starsi ludzie nadal kultywują ten zwyczaj.

Jednak nie wszystkie dawne tradycje przetrwały. – Ze śpiewem w maju jest różnie. Ale jeszcze w tym roku przy niektórych krzyżach panie śpiewały nasze przepiękne „Po górach dolinach”, ale też „Loretańską litanię do Matki Bożej” i „Apel Jasnogórski” – dodaje nasza rozmówczyni.

Kapliczki i krzyże owiane tajemnicą

Jednak kult maryjny to nie jedyny sakralny wątek związany z kapliczkami. Wokół wielu z nich krążą bowiem legendy o duchach lub diabłach, wciąż wspominane przez starszych mieszkańców naszej miejscowości. Jedna z historii dotyczy nieistniejącego już krzyża, który miał stać przy polnej drodze między Tychowem Starym a Nowym. Podobno ów krzyż stał się celem regularnych ostrzałów, za które odpowiadał pewien obłąkany mieszkaniec naszej wioski. Ludzie mawiali, że był on opętany przez diabła. Szatan miał mu obiecać pewien dar, o ile mężczyzna zgodzi się strzelić do krzyża. Był tylko jeden warunek – kolejne 7 pokoleń w jego rodzinie miało być obarczonych chorobą psychiczną. Czy w tej historii jest ziarno prawdy? Tego pewnie nigdy się nie dowiemy.

 

W maju udało nam się zebrać informacje na temat większości kapliczek i krzyży ulokowanych na terenie naszej wsi. Część mieszkańców udzieliła nam długich wypowiedzi, inni samodzielnie napisali artykuły na naszą stronę internetową (za co serdecznie dziękujemy). Niebawem więc odsłonimy przed Wami kolejne części naszego cyklu. Zachęcamy do śledzenia strony!

Tekst: Żaneta Spadło

Fot.: Małgorzata Spadło